czwartek, 23 sierpnia 2012

Opuszczona Kostnica rozdział 10 (Specjalny)

                                                                Eleonora Krawiec 


-A może by tak spytać naszego historyka Bob ? - pytał Chris

-Ja wiem , czy on może coś wiedzieć ?

-Coś musi , chodźmy .

-Czekaj a gdzie Andy ?

-Nie wiem , lepiej żeby z nami nie był bo się jeszcze przestraszy 

-Dobra , ale później mu o wszystkim powiemy tak ?

-No tak , chodźmy .

Chłopcy poszli  na górę pod gabinet 14 a , weszli bez pukania i ujrzeli pana siedzącego na krześle przy swoim stoliku . Był nauczyciel zabawny , mało wymagający . Jest tak trochę po 40 i ma lekką łysinę na włosach . 

-Czemu nie pukaliście bachory . 

-Przecież u pana się nie puka . 

-A kopa w dupę chcesz ?

To właśnie humor najlepszego nauczyciela w szkole . 

-My chcieliśmy się coś spytać - oznajmił Bob

-Nie mam za dużo czasu cholera , muszę spakować swoje manele i dopić kawę przed 10 . No gadać co tam chcecie wiedzieć . 

-Nie  usiądzie pan ? Kiedy pan nie siedzi mam wrażenie , że nie słucha . 

-W dupie to mam nawijać .

-Hahha , dobrze ja zacznę - roześmiał się Chris - Tu niedaleko jest takie stare prosektorium nazywane kostnicą . 

-No tak . - przytaknął Borski

-No i czy pan coś o niej wie ? - dokończył Bob

-W dupie ją mam , chociaż mam znajomego świra takiego , który na pewno będzie coś wiedział . On mieszka w centrum miasteczka pod takim wielkim dębem .

-Chyba wiemy , o który chodzi . O ten taki drewniany z owalnymi oknami ??

-Zawsze mówiłem , że to świr . Teraz muszę lecieć bo nie mam czasu . Spieprzać mi bo kopa w dupę zasadzę . 

-Ahaha , idziemy idziemy ahha - zaśmiał się Chris

Po skróceniu rozmowy Andy'emu chłopcy po szkole udali się do wyznaczonego przez Borskiego miejsca . 
Dom ten był duży , drewniany i sprawiał wrażenie bardzo mosiężnego lecz w rzeczywistości te domy nie są tak silne , szczególnie podczas burz .

-Kto tam ? - pytał otwierając staruszek w siwych włosach , swetrze i dresowych spodniach . 

-Dzień dobry - szybko rzucili chłopcy 

-Ach dzieci , wchodźcie - ucieszył się starszy pan 

-Nazywam się Churski - przedstawił się 

-Ja jestem Chris a to Bob i Andy - 

-Proszę siądźcie sobie . Co do was mnie sprowadza , myślałem , że już nikt poza rodziną nie odwiedza starych ludzi .

-Pan Borski powiedział nam , że pan może wiedzieć coś o kostnicy - starym prosektorium za lasem .

-Ach tak te stare prosektorium jest niezwykle fascynującym miejscem . Powstało wiele lat temu . Może nawet ze 200 nie wiem , w każdym razie z tym miejscem przywiązane są legendy . Jedna z nich jest prawdziwa moi chłopcy . Mianowicie ta o skarbie . 

-Skarbie ? - rozpaczliwie rzucił to pytanie Andy  

-Tak , mówią że pewna bogata rodzina Krawców , schowała tam swój majątek . Osobą , która ten majątek 
ukryła miał Eleonora Krawiec . Mówią , że z tym skarbem wiąże się klątwa . Jeżeli zostanie on dotknięty prze kogo innego , niż jednego z Krawców ma zapłacić bardzo srogą karę . Nie wiadomo jednak jaką . Jednak osób nie wiedzących o klątwie jest masę , a tych , którzy chcą go przejąć jest jeszcze więcej . Jednak nie do końca wiadomo czy to właśnie w tym prosektorium . 

-Proszę pana musimy panu coś pokazać . - oznajmił Bob 

Wyciągnął on dwa listy zgubione przez czarnowłosego pana , po czym cała trójka opowiedziała mu o swoich  przygodach z nieznajomymi i kostnicą .  

-Chłopcy , przez całe życie szukałem jakiś poszlak na temat skarbu , nie wiem w jaki sposób wyście to znaleźli . Jestem pewny że to musi być to prosektorium . 

-Mamy to pana jeszcze pytanie . - mówił Bob

-Słucham was moi mili . 

-Co oznacza wielka czarna fala oraz spód ziemi ? - pytał Andy

-Czarna fala to zapewne ludzie którzy chcą odnaleźć skarb a spód ziemie . To znaczy , skarb leży na dole kostnicy - w piwnicy . 

-Nawet nie wiecie jak wam dziękuje za te informacje . Będę mógł zostawić sobie te listy do jutra ? 

-Oczywiście - zapewniał Chris

-Mam do was jeszcze jedną prośbę , dam wam aparat jeśli się zgodzicie a wy spróbujecie z fotografować obu panów . Oczywiście nie za nic . Za zdjęcia dam wam trochę pieniędzy . W końcu całe życie zapieprzałem w kamieniołomie i mam dosyć dużą emeryturę . To jak , zgodzicie się ?

-Dobrze , nie ma sprawy . 

Churski dał im aparat i pomachał na pożegnanie . Chłopcy musieli już iść na kolacje . Jednak coś ich zatrzymało . Okazja to zdjęcia czarnowłosego nastała już tutaj . Bo wiem nieznajomy stał pod ścianą baru !
Andy pstryknął fotkę po czym trójka udała się za drzewo . Po cichu podeszli pod drzwi zapukali i czekali na Churskiego . Starszy pan otworzył drzwi a jego wzrok automatycznie padł na ściany baru 

To on ! - wykrzyknął 

To był 10 specjalny rozdział , proszę o dodawanie się do obserwatorów i komentowanie... pozdrawiam.... Narka!



8 komentarzy: