środa, 1 sierpnia 2012

Opuszczona Kostnica rozdział 6

                                                                        Głos z zaświata

Nie wiedzieli jednak , że za nimi podąża wysoki długowłosy mężczyzna !!!

                                                                            *  *  *  *  *  

Czym prędzej puścili się w ucieczkę . Odruchowo skierowali się za mur gdzie ujrzeli gęste krzaki , w których się schowali .

-To koniec !!! On nas złapie nie ma ratunku .  - panikował Andy 

-Cicho bo zaraz tu dobiegnie i nas zobaczy !!! - uciszał Bob

-Patrzcie idzie ! - 

Z za muru wybiegł wysoki postawny mężczyzna ubrany w czarne spodnie oraz czarny zapięty płaszcz.
Miał długie czarne włosy sięgające trochę za barki . Nie zauważył nastolatków . Poszedł w stronę Kostnicy a za nimi między krzakami i drzewami skradali się chłopcy . Nieznajomy wszedł do pomieszczenia , do którego wchodził jeszcze niedawno mężczyzna z uniformem na koszuli . 
Bob , Chris oraz Andy siedzieli w krzakach przed wysokim dębem kiedy Andy wpadł w rów zamaskowany gęstą trawą . Spadając krzyknął z przestrachu i usłyszał go nieznajomy .

-Kto tam jest !?! - wykrzyczał mocnym schrypniętym głosem 

-Nie martw się Andy wrócimy po ciebie , trzymaj się - żegnał się Chris

-Teraz musimy uciekać , ale ty zostań tu może cię nie znajdzie... -

                                                                           *  * *  *  *  *  *

Wbiegli przez bramę pod stary szpital psychiatryczny - psychiatryk . Jego stare , ceglane mury były oszałamiająco wysokie i straszne . Nie oglądając się za siebie pobiegli w głąb kompleksu i znaleźli się w małym pomieszczeniu gospodarczym , w którym z niewyjaśnionych okoliczności nic nie było . Schowali się tam i wypatrywali przez stare okno napastnika . Wejście do tego pomieszczenia było jednak najgorszą decyzją . Nieznajomy wychylił się i wsadził głowę w okno , z którego Bob i Chris tropili go !!!

                                                                             *  *  *  *  *  *  *

Biegnąc za chłopakami mężczyźnie wypadła z kieszeni niewielkich rozmiarów liścik . 

                                   Jeżeli czytasz ten list Robercie to wiesz że ta klątwa działa . 
                                   Wiesz dobrze gdzie go ukryłam i co się stanie gdy wpadnie w 
                                   niepowołane ręce . Szukaj go jak swoje dziecko i nie dopuść 
                                   by ktoś się temu przyglądał . Wielka czarna fala już nadchodzi 
                                   Robercie . 

                                    Skarb Robercie !!! Skarb !!! Robercie skarb !!!


Wzdrygnął się . Ten list sprawił , że serce bije mu tak jak małemu dziecku , które zbiło piłką wazon matki . Nagle poczuł chłód . Chłód , które zamroził mu jego chude policzki .
Robercie !!!

-Halo czy ktoś tu jest ?? - zamarzł 

Robercie skarb !!! 

-Czy ktoś tu jest ??? Błagam chłopaki to wy ??? Nie róbcie mi takich głupich żartów . - pytał błagalnie

 Skarb Robercie !!! Skarb Robercie !!! Robercie Skarb !!!

-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!


Siems.. 6 rozdział narazie najstraszniejszy , pozdro 



 
 

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie potrafisz opisywać rożne akcje. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe, tylko jak piszesz znaki interpunkcyjne, to wystarczy, jak napiszesz jeden znak zapytania, lub znak zapytania i wykrzyknik . ; )
    nie wiem jak inni, ale ja bardzo nie lubię czytać takich rzeczy, gdzie są właśnie wieloznaczniki . :3

    OdpowiedzUsuń
  3. super opowieść bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał fajne, podoba mi się, potrafisz napisać coś bardzo ciekawego ; 3

    OdpowiedzUsuń
  5. spk podobają mi się te niektóre akcje

    OdpowiedzUsuń