Nie wiedzieli jednak , że za nimi podąża wysoki długowłosy mężczyzna !!!
* * * * *
Czym prędzej puścili się w ucieczkę . Odruchowo skierowali się za mur gdzie ujrzeli gęste krzaki , w których się schowali .
-To koniec !!! On nas złapie nie ma ratunku . - panikował Andy
-Cicho bo zaraz tu dobiegnie i nas zobaczy !!! - uciszał Bob
-Patrzcie idzie ! -
Z za muru wybiegł wysoki postawny mężczyzna ubrany w czarne spodnie oraz czarny zapięty płaszcz.
Miał długie czarne włosy sięgające trochę za barki . Nie zauważył nastolatków . Poszedł w stronę Kostnicy a za nimi między krzakami i drzewami skradali się chłopcy . Nieznajomy wszedł do pomieszczenia , do którego wchodził jeszcze niedawno mężczyzna z uniformem na koszuli .
Bob , Chris oraz Andy siedzieli w krzakach przed wysokim dębem kiedy Andy wpadł w rów zamaskowany gęstą trawą . Spadając krzyknął z przestrachu i usłyszał go nieznajomy .
-Kto tam jest !?! - wykrzyczał mocnym schrypniętym głosem
-Nie martw się Andy wrócimy po ciebie , trzymaj się - żegnał się Chris
-Teraz musimy uciekać , ale ty zostań tu może cię nie znajdzie... -
* * * * * * *
Wbiegli przez bramę pod stary szpital psychiatryczny - psychiatryk . Jego stare , ceglane mury były oszałamiająco wysokie i straszne . Nie oglądając się za siebie pobiegli w głąb kompleksu i znaleźli się w małym pomieszczeniu gospodarczym , w którym z niewyjaśnionych okoliczności nic nie było . Schowali się tam i wypatrywali przez stare okno napastnika . Wejście do tego pomieszczenia było jednak najgorszą decyzją . Nieznajomy wychylił się i wsadził głowę w okno , z którego Bob i Chris tropili go !!!
* * * * * * *
Biegnąc za chłopakami mężczyźnie wypadła z kieszeni niewielkich rozmiarów liścik .
Jeżeli czytasz ten list Robercie to wiesz że ta klątwa działa .
Wiesz dobrze gdzie go ukryłam i co się stanie gdy wpadnie w
niepowołane ręce . Szukaj go jak swoje dziecko i nie dopuść
by ktoś się temu przyglądał . Wielka czarna fala już nadchodzi
Robercie .
Skarb Robercie !!! Skarb !!! Robercie skarb !!!
Wzdrygnął się . Ten list sprawił , że serce bije mu tak jak małemu dziecku , które zbiło piłką wazon matki . Nagle poczuł chłód . Chłód , które zamroził mu jego chude policzki .
Robercie !!!
-Halo czy ktoś tu jest ?? - zamarzł
Robercie skarb !!!
-Czy ktoś tu jest ??? Błagam chłopaki to wy ??? Nie róbcie mi takich głupich żartów . - pytał błagalnie
Skarb Robercie !!! Skarb Robercie !!! Robercie Skarb !!!
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
Bardzo ciekawie potrafisz opisywać rożne akcje. :3
OdpowiedzUsuńzajebiste
OdpowiedzUsuńciekawe, tylko jak piszesz znaki interpunkcyjne, to wystarczy, jak napiszesz jeden znak zapytania, lub znak zapytania i wykrzyknik . ; )
OdpowiedzUsuńnie wiem jak inni, ale ja bardzo nie lubię czytać takich rzeczy, gdzie są właśnie wieloznaczniki . :3
super opowieść bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńSpk.
OdpowiedzUsuńŁał fajne, podoba mi się, potrafisz napisać coś bardzo ciekawego ; 3
OdpowiedzUsuńspk podobają mi się te niektóre akcje
OdpowiedzUsuńOK:)
OdpowiedzUsuń