Wielkie odkrycie
Bob i Chris nie mieli innego wyjścia , byli zmuszeni uciekać przed nieznajomymi...
* * *
Również uciekli do lasu , niemiłego towarzystwa dotrzymywali im goniący mężczyźni . Kiedy bohaterska dwójka dogoniła trzeciego nieznajomi słabli , lecz co prawda biegli dalej co nie dawało wytchnienia chłopakom . Wokół zapadł mrok a wiatr zaczął nieznacznie przyspieszać . Panowała cisza gdyż nie było już słychać dźwięku "tamtych" . Rozejrzeli się na jednym z pagórków by ogarnąć sytuacje . Zobaczyli ich...
-Są . - oświadczył Bob
-Gdzie ? - pytał Andy
-Tam ślepoto ! - odparł
-Cicho bo nas usłyszą . - wtrącił się Chris
Stali pod jakąś wydmą zasłoniętą mchami porostami itp.
-Co oni tam robią ? - pytał Chris
Mężczyźni stali przed wydmą i zachowywali się bardzo ostrożnie . Bacznie obserwowali teren , sprawdzali krzaki czając się .
-Chyba w końcu wchodzą - oznajmił Bob
-No , paczcie jak ostrożnie to robią . -parsknął Chris
-Paczcie , paczcie odsuwają jakiś właz .
Mężczyźni weszli a wokół panowała już cisza i dosyć doskwierająca ciemność .
* * *
- Na pewno ? - pytał pani smith
-Tak Kaitlin , ostatni żadnego z nich u mnie nie było . - odpowiadała przyjaciółka ciotki Marzena .
-Mieli wrócić o 21-30 co prawda mają jeszcze jakieś 20 minut ale zawsze wracali do domu przed czasem .
-Rozumiem cię , a może tak pójdziemy poszukać ich ?
-Gdybyś mogła...
-Jasne , najlepszych przyjaciółek się w biedzie opuszcza .
-Nie wiem jak to się w Polsce mówi , od niedawna mieszkami . Swoją drogą chłopcy ostatnio stali się bardzo tajemniczy...
* * *
Tymczasem chłopcy siedzieli za ścianą jak się okazało bunkru oświetlanym pochodniami umieszczonymi na ścianie w pokoju 10 metrów dalej siedzieli mężczyźni , których podsłuchiwali...w tym samym momencie Andy strącił stojak na pochodnie , wszystko usłyszeli nieznajomi !
Jak obiecywałem jest 13...jak zwykle nadzieje że się podoba...obserwujcie...pozdro xD
dajesz następny :DD
OdpowiedzUsuńno w koncu nowa notka
OdpowiedzUsuńno w koncu nowa notka
OdpowiedzUsuńNareszcie, super! :)
OdpowiedzUsuń