niedziela, 24 czerwca 2012

Opuszczona Kostnica rozdział 1

                                                   Historia John'a o opuszczonej kostnicy.


Jak zwykle o poranku chłopcy jedli śniadanie. Właśnie był weekend, więc nie musieli iść do szkoły. Chris, Andy i Bob byli braćmi, toteż mieli wiele wspólnych zainteresowań. Jedno z nich, to rozwiązywanie zagadek. Ciocia Kaitlin pewnie wiele razy musiałaby kupować następną parę okularów, gdyby nie oni. Ci jednak woleli przyglądać się trudniejszym łamigłówkom. Po śniadaniu trójka nastolatków wyszła na dwór. Było dość pochmurnie i nie było widać nikogo z ich znajomych, lecz w oddali Andy zobaczył John'a. Wywarło to w nich mieszane uczucia , gdyż żaden z chłopców nie specjalnie go lubił. Był to silny, wysportowany czternastolatek, który zawsze miał na celu udowodnienie iż jest najlepszy ze wszystkich.
-Hej chłopaki! -krzyknął

-Siemasz John - odpowiedzieli Bob,Andy i Chris

-Co robicie? - spytał dwa lata starszy kolega

-Nic specjalnego -odparł Chris

Cała czwórka poszła pohuśtać się. Na nowo wyremontowanym placu znajdowały się akurat dwie. Obok wisiały także dwie opony, dla tych "wolniejszych". Jak zwykle spór o to, kto ma siedzieć na huśtawkach załagodził ugodny Bob. John spytał  braci czy widzieli kiedyś starą kostnicę. Zdezorientowani chłopcy nie odpowiedzieli.

-Dawno temu, kiedy na terenie całego świata panowała 1 wojna światowa, Niemcy wymordowali miliony ludzi z powierzchni ziemii. Jednym z miejsc, w których je spalano jest właśnie stara, opuszczona kostnica. W piecach w piwnicy do tej pory znajdują się szczątki ludzi oraz ich kości. Legenda głosi, że ludzie, którzy tam wchodzą nigdy z niej nie wychodzą .-mówił John

-Władze miasta wystawili tą nieruchomość na sprzedaż. Tylko jakiś niewidomy albo głuchy kupił by to coś.

-John! Do domu, ale już !- wykrzyknęła z okna Pani Heathiu - mama John'a

Chłopak pognał czym prędzej do domu a chłopcom na twarzach pojawił się znany uśmiech. Oznaczało to jedno...  chcą bliżej przyjrzeć się opuszczonej kostnicy.



Była to pierwsza część mojego opowiadania , mam nadzieję że się spodobało...piszcie

13 komentarzy:

  1. Super . Czekam na kolejny rozdział . Również jak ty inetersuje się pisaniem opowiadań . Więc zapraszam do siebie ; ] . Mam już dwa blogi ;] . Jeden skończony . Zajrzyj jakbyś miał czas ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Naprawdę interesujące! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. super czekam na następny rozdział :d http://nie-jestesmy-sami.bloog.pl/?podglad=1&ticaid=6eb1d

    OdpowiedzUsuń
  4. super opowiadanie, czekam na dalsze części :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Konta nie mam ( ale mogę mieć ;) ) . Ale tak to wchodzę codziennie ;) . A czemu się pytasz ? A i dziękuje za zajrzenie do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie niby fajne, a jednak popełniasz wiele błędów interpunkcyjnych jak na Twój wiek. Dodatkowo tekst nie wygląda zbyt estetycznie, bo zwykle nie dajesz spacji po przecinku czy kropce. Nie wydaje Ci się, że jest trochę za krótkie? Według mnie pierwsza część powinna być dłuższa, nie mówi zbyt wiele.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie się czyta...
    Czekam na dalsze przygody. Mam nadzieję, że następnym razem będzie więcej ;)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  8. nie kupuję tego opowiadania już po przeczytaniu pierwszej części. Dlaczego bohaterowie mają amerykańskie imiona a piszesz o Niemcach, którzy dokonywali kremacji. To najpoważniejszy brak spójności, bo walki nie toczyły się w Stanach Zjednoczonych, a jedynie z udziałem żołnierzy USA. Kolejna sprawa - techniczna: kostnica to miejsce przchowywania i badania ciał zmarłych, a nie ich spalania w piecach.
    Popracuj nad tym, by realia, bohaterowie i tło, w którym osadzasz akcję, były Ci znane i przez to wiarygodne - nie pisz o rzeczach, na których nie zdążyłeś się poznać lub których możesz nie rozumieć - poznaj je, a potem wykorzystuj tą wiedzę w opowiadaniach :)
    Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz... Ciekawe nie powiem ale jest cholernie krótkie. Lepiej coś dopisz bo ja bym to z chęcią czytała ale... na takie coś krótkie nawet nie opłaca sie wejść na ta stronę.

    OdpowiedzUsuń